środa, 3 kwietnia 2013

Legoland - podróż w czasie

Na święta Bożego Narodzenia moja latorośl dostała swój pierwszy komplet Lego Duplo - ZOO. Na początku zainteresowanie było znikome, ale z czasem zaczęła się bawić figurkami tematycznie. Od tamtego czasu starałam się wyprosić u mojej rodzicielki odzyskanie moich klocków z dzieciństwa (byłyśmy dwie, małe i czasami nieznośne, więc lego miałyśmy sporo). W końcu udała mi się ta sztuka i w lany poniedziałek moja córcia wracała od swojej babci a mojej mamy z wielkim pudłem klocków. Do końca życia będę pamiętać reakcję córki, gdy weszła do salonu i moja mama pokazała jej na podłodze rozstawione klocki. Złapała się za głowę i wydała z siebie dźwięk (okrzykiem tego bym nie nazwała) zdziwienia.
Dla mnie to było jak odkurzanie mojego dzieciństwa. Usiadłyśmy z córką na podłodze w jej pokoju i obie z wypiekami na twarzy wyciągałyśmy klocki. Moja mama zadała sobie trochę trudu, bo mniejsze lego było oddzielone od większego duplo i chyba wszystkie klocki były przetarte z kurzu. Mojej córci najbardziej spodobała się różowa kołyska z bobasem i ciuchcia na torach (niestety wagoniki chyba nie dotrwały dnia dzisiejszego). Ja zajęłam się składaniem mojego starego ZOO. Tak bardzo się cieszę, że są jeszcze firmy, które niewiele zmieniają w swoich produktach. Przyglądając się moim klockom niemal sprzed 20 lat i klockom mojej córci różnice nie rzucały się za bardzo w oczy. Ta sama forma kwadratowego klocka, może przeźroczysty plastik był nowością i formy figurek, choć te też za bardzo się między sobą nie różniły...
Poniżej kilka zdjęć porównawczych z obu kompletów ZOO:


Po lewo mój samochód safari, po prawo mojego dziecięcia.


Pracownicy ZOO


Jedzenie dla podopiecznych ZOO


Tygrysy - mój trochę starty ;)


Żyrafy ( w środku żyrafa z nowego kompletu), misie (również w środku najnowszy) i słonie w tle (najciemniejszy jest najnowszy)

Powiem szczerze, że mimo późnej pory obie świetnie się bawiłyśmy. Nawet córcia nie dała się rozebrać (mój błąd że nie zdjęłam jej sukienki przed otworzeniem pudła ;) ), ale potem zasnęła uśmiechnięta :)