Ponieważ czasu zawsze jest mało, a zdarza się i tak, że bywa go jeszcze mniej, to postanowiłam zrobić super szybki sernik na zimno. Pomysł podpatrzony w internecie, ale przepis autorski ;)
Co potrzebujemy:
- dwa opakowania ciasteczek Oreo (po 170g chyba)
- 3-4 łyżki masła
- 1kg białego sera na sernik
- ok 200g Nutelli
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 3-4 łyżeczki żelatyny
Najpierw rozkruszamy dokładnie ciasteczka Oreo. Ja do tego celu użyłam drewnianej pałki, można też rozkruszyć je wałkiem albo w inny, wygodny dla nas sposób ;). Garść odkładam do miseczki na bok. Do pokruszonych ciastek dolewam rozpuszczone masło i dokładnie ze sobą mieszam. Okruszki powinny mieć konsystencję mokrego piasku. Masę przekładamy na spód tortownicy i dokładnie dociskamy do blachy i wkładamy do lodówki.
Następnie przekładamy masę serową do miski, dosypujemy cukier i dodajemy Nutellę. Miksujemy wszystko razem. Żelatynę dokładnie rozpuszczamy w połowie szklanki wrzącej wody i powoli dolewamy do masy serowej cały czas mieszając. Kiedy wszystko się ze sobą dokładnie wymiesza, wyjmujemy tortownicę z lodówki i przekładamy do niej masę serową. Nie martwcie się konsystencją, wszystko się ładnie zetnie i sernik nam nie popłynie ;) Ja na wierzch sypnęłam jeszcze okruszki Oreo i położyłam kwiat z masy cukrowej. Jak dla mnie ciasto nabrało dzięki temu akcentowi wiosennego charakteru, ale to kwestia indywidualnego odbioru ;)
Tak przygotowane ciasto wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc żeby się dobrze ścięło.
Mi przygotowanie tego ciasta sprawiło dużo frajdy, tym bardziej że było miłym urozmaiceniem pomiędzy pieczeniem jednych muffinek i miksowaniem ciasta na kolejne. W sumie jest to jakieś 10-15 min pracy, a efekt jak widać powyżej ;)
Wszystkim życzę ciepłych, radosnych świąt w gronie rodziny i bliskich. I naprawdę pisanki nie wyglądałyby w tym roku źle na choince ;)